Za oknem świat jeszcze śpi, nie słychać aut, krzyku ptaków. W swojej wędrówce powoli zmierzamy do odnalezienia odpowiedzi na dręczące nas od roku pytanie: jaka będzie przyszłość? Zanim kolejny raz obudzimy się, mając nadzieję, że to już nowy świat, zapraszam do wzięcia udziału w podróży na krańce ludzkich wierzeń, do Indii.
Jakiś czas temu na blogu umieściłem tekst zatytułowany Kirtimukha, traktujący o istocie stworzonej z własnego gniewu. Po ponad dwu latach od publikacji tekst ten nie tylko okazał się rzetelną historią opisującą wybrany fragment hinduistycznych wierzeń, ale też symboliczną figurą wyposażoną w nadzwyczajną ilość znaczeń doskonale wpisującą się w dzisiejsze przemiany. Kto bowiem jak nie my sami, pozostając głęboko uwikłanymi w życie obserwatorami, najlepiej może dostrzec fakt, że to właśnie nasz umysł jest naszym najlepszym przyjacielem, że to nasz umysł jest naszym największym wrogiem?
Ganesha lub Ganesh, nazywany również Ganapati lub Vinayaka, jest jednym z najbardziej znanych i najbardziej czczonych bóstw w hinduskim panteonie. Jego wizerunek można znaleźć w całych Indiach, Nepalu, Sri Lance, Tajlandii, Bali (Indonezja) i Bangladeszu oraz na Fidżi, Mauritiusie, Trynidadzie i Tobago. W tym wielokolorowym panteonie trudno nie dostrzec bóstwa, chłopca z głową słonia, które nie chowa urazy i nie pała chęcią odwetu. Zawsze jest ciekawe świata, pogodne i wesołe, a ludziom daje otuchę, przynosząc radość i szczęście.
Do naszych czasów zachowało się kilka niezwykle do siebie podobnych historii dokładnie opisujących moment przyjścia na świat Ganapatiego, jego śmierć i ponowne narodziny. Zgodnie z mitologicznym przekazem, Parvati opisywana jako żona Sivy, nalegała, by z miłości tych dwojga zrodziło się wreszcie potomstwo. Wielki Shiva nie miał zbyt wiele czasu, zajęty budowaniem i niszczeniem, dawaniem i zabieraniem, dlatego Parvati czuła się osamotniona.
Pewnego dnia, nie mogąc doczekać się powrotu partnera, postanowiła wziąć kąpiel w pachnącej kwiatami lotosu wodzie i zmyć z siebie kurz, który osiadł na boskim ciele podczas niezliczonych wędrówek. W ten oto sposób, poza jej ciałem, narodził się Ganapati, ulepiony z kurzu, pachnącej wody i miłości. W tym czasie Shiva przebywał poza domem i nie mógł wiedzieć, że ma już syna. Matka, uosabiająca łagodny aspekt destrukcyjnej siły ojca, poprosiła Ganeshę by ten stanął na straży przy drzwiach jej komnaty, pomagając w ten sposób ochronić kobiece tajemnice przed wzrokiem wścibskich.
Młody, lecz silny, ambitny i kochający syn, pilnując spokoju matki, zastąpił drogę gnanemu pożądaniem Shivie, to niesłychanie rozsierdziło ojca. Między nimi wywiązała się walka dwóch sił, męskiej dominacji i posłuszeństwa, starego porządku i nowego. W końcu Shiva jednym ciosem ściął głowę zuchwalcowi. Swoich żądz nie zaspokoił bowiem Parvati zalała się łzami i wyznała mu kim był Ganapati. Shiva, by ukoić matczyną rozpacz, zabrał partnerkę na spacer i przyrzekł oddać synowi głowę pierwszego napotkanego zwierzęcia, tak padło na słonia.
Wiele można napisać o sytuacji, która się wydarzyła pomiędzy tym dwojgiem, o sile wierzeń jednak się nie dyskutuje, a je uczciwie opisuje. Nowa, słoniowa głowa chłopca stała się symbolem mądrej postawy. Złamany słoniowy kieł, który chłopak trzyma w jednej ze swoich dłoni, przypomina, że aby dotrzeć do wiedzy, źródła wszelkich odpowiedzi, należy podjąć wysiłek nauki. Mając świadomość, że nieustannie wznosząc na wyżyny swoje umiejętności, nie uda się tego osiągnąć bez złożenia ofiary w postaci trudu i konsekwencji w działaniu, w dążeniu do prawdy.
Tak oto postać Ganapatiego stała się przewodnikiem ludzkości na drodze do oświecenia. Teraz trąbą wskazuje działania, które umożliwiają odróżnienie zła od dobra, a jego wielkie uszy są ciągle otwarte i zdolne wysłuchać z uwagą każdego. Ludzie Wschodu, uznają podbrzusze za miejsce gromadzenia się życiowej energii, stąd pokaźny brzuszek chłopca ze słoniową głową oznacza ogromną, wewnętrzną energię, przenikającą wszystkie światy, te realne i te fantasmagoryczne rozlane jedynie w naszych wyobrażeniach.
Ganesha przestawiany jest na wiele sposobów jednak pewne jego rekwizyty trzymane w rękach lub pokazane u jego nóg, zawsze pozostają te same i noszą w sobie głęboko osadzone znaczenia. Wytłumaczenie ich symboliki przekłada się na wielobarwną i interesująca opowieść, która umożliwia nam poznanie nie samego chłopca z głową słonia, a jego odbicia w nas. Symbole te wyraźnie wskazują na pewne cechy charakteru, dzięki których naśladownictwu, zdołamy posiąść mądrość i stan oświecenia.
Ganapati pokazywany bywa jako siedzący na kwiecie lotosu lub na wyścielanym tronie, ale może też stać na miękkiej, jedwabnej poduszce. Obok niego zwykło się przedstawiać półmisek z owocami. Najważniejszy pośród nich jest ananas – to symbol dzielenia się i dawania innym czegoś z siebie, zaraz obok leży mango, reprezentuje tam realizację duchowych dążeń. Jest także kokos, szorstki i twardy na zewnątrz, lecz w środku miękki i plastyczny – to obraz ego dążącego do oświecenia, by na tej drodze nie poddawać się trudnościom i kształtować swój charakter. Zdarza się, że obok Ganeshy zamiast półmiska z owocami ustawiony jest mały kaganek. Jego ciepło i światło ma tę samą symbolikę co owoce. Ustawiony jest zawsze na ziemi, a to z kolei ma za zadanie przypominać, że cały świat może się znaleźć u stóp tego, który wytrwale dąży do celu.
Genesha jest bóstwem kolorowym, spokojnym i nastawionym nieprzeciętnie pokojowo, można mu zawierzyć wielkie sekrety i prosić o pomoc w najdrobniejszych sprawach. Trzeba też wiedzieć, że topór lub miecz w jego dłoniach oznaczają konieczność przecięcia wszelkich zobowiązań i więzi, które tak czy inaczej, hamują nasze dążenie do wyższych celów.
O niezliczonych symbolach i ich znaczeniach, umieszczonych wokół postaci małego chłopca mógłbym pisać jeszcze dłużej, lecz w ten sposób nie tylko przekroczyłbym ramy mego wpisu, ale i tak nie udałoby mi się opisać wszystkich. Jest jednak kilka takich, o których wręcz nie wypada milczeć. Po pierwsze to kwiat lilii oznaczający stan ducha, na drodze do oświecenia osiągającego coraz to wyższe poziomy oraz miska ze słodyczami, a czasem bębenek do wybijania tanecznego rytmu to obraz pełnego wyzwolenia, najcenniejszej z możliwych nagród – moksha oraz zbioru duchowych praktyk sadhana, umożliwiających jej zdobycie.
Ze wszystkich symboli, najbardziej podoba mi się mała myszka, która do Ganeshy podchodzi bez lęku i strachu. Ten mały gryzoń, pełni bardzo ważną rolę, jest bowiem woźnicą w boskim rydwanie Ganapatiego, przekazuje patrzącym na przedstawioną w taki czy inny sposób postać bóstwa, ponadczasową prawdę – nawet tak niepozorna postać, może w sobie skrywać wielkiego ducha!
Bądź jak Ganesha, bądź jak mała myszka. Noś maseczkę, myj ręce i uśmiechaj się na przekór wszelkim przeciwnościom. Wysoko trzymaj głowę, patrz do przodu, bowiem tylko tam znajdziesz odpowiedź na dręczące cię pytania. Każdy pewnie chciałby być taki jak Ganapati, czy Ty też?
[…] miałem przyjemność podzielić się z Wami wiedzą na temat Ganeszy – hinduskiego bóstwa mądrości i początków. Dziś skupię się na postaci równie ważnej i […]