Ostatnie wpisy dotyczyły muzyki, tej odrobiny kultury, która różnymi formami swojej wypowiedzi opisuje świat i wydarzenia dookoła nas. Podobnie dziś, w kulturalny wtorek, nie może zabraknąć mego opisu ostatnich wydarzeń, a szczególnie spotkania reprezentantów dwóch odległych od siebie światów, przez pryzmat muzyki.
Zespół jest młody bo powstał zaledwie 19 lat temu w Północnej Karolinie. The Avett Brothers założyło dwóch braci, Scott Avett (banjo, śpiew, gitara, piano) oraz Seth Avett (gitara, śpiew, piano). Razem z nimi na stałe w zespole grają Bob Crawford i Joe Kwon. Grupa w swoich utworach łączy na przemian dobrą tradycję bluegrass-owych opowieści z odrobiną country music i oczywiście doprawiona jest nieco melodiami punk, pop czy honky tonk i ragtime, ale to co najbardziej mnie zainteresowało to warstwa tekstowa.
We wrześniu 2009 roku The Avett Brothers wydali album zatytułowany „I and Love and You” (Ja i Miłość i Ty) bardzo dobrze odebrany przez słuchaczy. Producentem albumu był nie kto inny jak sam Rick Rubin, który odpowiedzialny był również za realizację nagrań zespołu Metallica, a szczególnie „The Day That Never Comes” (polecam oryginalny videoklip do tego utworu!) a o współpracy zespołu Metallica z niesamowitą Marianne Faithfull opowiem Wam przy innej okazji.
Album „I and Love and You” zawiera jedną piosenkę, która według mnie szalenie, pasuje do opisania spotkania w Waszyngtonie, dwóch reprezentantów tak odległych od siebie światów, jest nią ta od której zapożyczyłem tytuł tego wpisu: „Głowa pełna wątpliwości / Droga pełna obietnic” / Head Full Of Doubt / Road Full Of Promise /. Nie jest tak, że polityczny wydźwięk jest tu najważniejszy, bo go tam nie ma. Utwór nie opowiada o tym jak wzrastają w siłę ruchy, które niszczą demokrację, ani o tym, jak zabijana jest kultura. Nie ma tam ani jednego słowa o tym jak na rzecz politycznych instynktów, humanizm traci na znaczeniu. Piosenka opowiada zupełnie o czymś innym dlatego chcę się nią podzielić.
Przynosi ulgę i nadzieję, że wśród ciemnych chmur kreślonych drobnym drukiem, nakazów, zakazów i obowiązków, jest światło, które zawsze tam było. I podobnie jak autor, ja też boję się tych, którzy tego nie widzą.
Oto tekst:
There’s a darkness upon me that’s flooded in light
In the fine print they tell me what’s wrong and what’s right
And it comes in black and it comes in white
And I’m frightened by those that don’t see it
When nothing is owed or deserved or expected
And your life doesn’t change by the man that’s elected
If you’re loved by someone, you’re never rejected
Decide what to be and go be it
There was a dream and one day I could see it
Like a bird in a cage I broke in
And demanded that somebody free it
And there was a kid with a head full of doubt
So I’ll scream ’til I die
And the last of those bad thoughts are finally out
There’s a darkness upon you that’s flooded in light
And in the fine print They tell you what’s wrong and what’s right
And it flies by day and it flies by night
And I’m frightened by those who don’t see it
There was a dream and one day I could see it
Like a bird in a cage I broke in
And demanded that somebody free it
And there was a kid with a head full of doubt
So I’ll scream til I die
And the last of those bad thoughts are finally out
There was a dream and one day I could see it
Like a bird in a cage I broke in
And demanded that somebody free it
And there was a kid with a head full of doubt
So I’ll scream ’til I die
And the last of those bad thoughts are finally out
There’s a darkness upon me that’s flooded in light
In the fine print they tell me what’s wrong and what’s right
There’s a darkness upon me that’s flooded in light
And I’m frightened by those who don’t see it
Jest we mnie ciemność zalana światłem
Drobnym drukiem mówią mi co jest złe, a co właściwe
A co jest białe, a co czarne
I boję się tych, którzy tego nie widzą
Gdy nic nie jest należne lub zasłużone lub oczekiwane
A wybór Tego człowieka nie zmienia niczego w Twoim życiu
Jeśli ktoś Cię kocha, już nigdy nie będziesz odrzucony
Zdecyduj kim będziesz i bądź
To był taki sen i pewnego dnia go ujrzałem
Podobnie jak ptak w klatce, do której się włamałem
I zażądałem by go uwolnić
I był też tam dzieciak, z głową pełną wątpliwości
Tak, będę krzyczał, do końca mego życia
Aż ostatnia ze złych myśli w końcu minie
Jest w tobie ciemność zalana światłem
I drobnym drukiem mówią ci, co jest złe, a co jest właściwe
I tak każdego dnia i każdej nocy
I boję się tych, którzy tego nie widzą
To był taki sen i pewnego dnia go ujrzałem
Podobnie jak ptak w klatce, do której się włamałem
I zażądałem by go uwolnić
I był też tam dzieciak, z głową pełną wątpliwości
Tak, będę krzyczał, do końca mego życia
Aż ostatnia ze złych myśli w końcu minie
To był taki sen i pewnego dnia go ujrzałem
Podobnie jak ptak w klatce, do której się włamałem
I zażądałem by go uwolnić
I był też tam dzieciak, z głową pełną wątpliwości
Tak, będę krzyczał, do końca mego życia
Aż ostatnia ze złych myśli w końcu minie
Jest we mnie ciemność skąpana w świetle
I choć drobnym drukiem mówią mi co jest złe, a co właściwe
To jest we mnie ciemność skąpana w świetle
I boję się tych, którzy tego nie rozumieją.
Zapraszam również do zapoznania się z wideoklipem do tego utworu. Jest w nim ukrytych wiele znaczeń. Można tam dostrzec pewną historię miejsca z którego pochodzimy, o tym jakie ono było gdy nas jeszcze nie było i o tym jakie ono będzie, gdy wszyscy odejdziemy.
Przy tłumaczeniu pomógł mi Kacper, za co bardzo mu dziękuję, to on zresztą namówił mnie do zapoznania się z tym zespołem. A teraz pytanie, czy nie macie wrażenia, że to wszystko składa się w jedno? Ta muzyka, ten tekst…