powiedziano:
Nie jest mi trudno dać się okłamać.
Trudno mi jednak ukryć, że o tym wiem
– mówi motto sztuki
Młodość to przywilej, na który młodzi nie zasługują. Zbyt łatwo prześlizgują się przez jej dni, nieświadomi ciężaru, jaki czeka ich na końcu drogi. Każda kolejna scena życia może być jak wędrówka na Golgotę – nieunikniona, nieubłagana.
Życie zaczyna się o poranku – jeszcze lekkie, jeszcze niepozorne. W południe prostujemy się dumnie, ufni, że świat jest naszym sprzymierzeńcem. A potem nadchodzi wieczór i niepostrzeżenie osuwamy się na kolana, już nie tak pewni, już nie tak silni.
Akt drugi. Scena, w której matka postanawia odejść, to apoteoza ludzkiego losu. Ostatni upadek. Jak Jezus, który po raz ostatni osuwa się pod ciężarem krzyża, tak i ona niesie swój ciężar – wzdłuż torów, wzdłuż rzeki, na most, aż na szczyt góry. Pogodzona. Na tyle, na ile pozwala jej na to fotografia męża schowana w starym pakunku.
A dzieci? Córka i syn budzą się na nowo. Dorastają w tej jednej chwili, w świetle wybuchających fajerwerków, które tłumią ciszę i samotność jej drogi. Bo każde pożegnanie jest przeistoczeniem, każda strata to narodziny czegoś nowego.
I wtedy spada grom.
Dobra nowina uderza jak błyskawica podczas wigilijnej kolacji. Czyżbyś myślał, że ciebie to nie spotka? Że twoja historia będzie inna? Że zdołasz przed tym uciec?
A jednak. Na stole, jak na katafalku, pewnego dnia może spocząć także twoje ciało. W samotności. W ciszy.
W spektaklu „Zamknięty świat” Teatru Kamienica wystąpili: Krystyna Sienkiewicz, Anna Dereszowska, Rafał Cieszyński, Zofia Czerwińska oraz Grzegorz Tereszkiewicz, który był także reżyserem sztuki.
Zamknięty świat
4