the path of life…

kiedyś
mój świat
w którego centrum byłem ja
był wielką
okazałą kulą
moje wspomnienia
szeroko
sięgały najdalszych dni
moje marzenia
szeroko
wybiegały w najdalszą sferę kuli
nigdy nie mogłem
dojść do końca

świat mój dziś
skurczył się
zaledwie
laskowym małym orzechem stał się
przeszłość
nie jest już tak daleka
tak jak wczorajszy dzień
czeka za przymkniętymi powiekami
to wczoraj zaledwie
mało pamiętam ostatni tydzień
a strzępy przyszłości
niczym po praniu na sznurku rozwieszone marzenia
wiatr zrywa
zrzuca na trawę

w ciepłych promieniach słońca budzę się znowu do życia
coraz bliżej końca

0

Add Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.