polska Björk z akcentem na dance i odrobiną Florence do smaku, jak zwykli ją ostatnio nazywać, Monika Brodka zawitała do Chicago po całotygodniowym tournée  po USA. Trasa jej zaczęła się już 6 marca koncertem w Niemczech, następnie 11 marca wystąpiła przed publicznością w Nowym Jorku, od 12 do 15 marca czas spędzała koncertując w Austin w Teksasie na festiwalu SXSW, potem jeszcze jeden występ 15 marca na scenie w Austin o 12 w południe i tego samego dnia o 9 wieczorem jeszcze jeden koncert. Godzina snu, jak sama mówiła i pojawiła się na scenie o 8 wieczorem w Chicago i to tylko na jedynym koncercie!

monika brodka zagrala juz w polsce na wszystkich liczacych sie scenach na ktorych powinna zagrac. w roku 2012 nagrala w los angeles EP “lax” zawierajacy nowe piosenki varsovie oraz dancing shoes obie w jezyku angielskim oraz kilka naprawde interesujacych remiksow wczesniej wymienionych utworow.

trudno dzis sobie przypomniec, wiec to robie teraz, ze monika brodka w wieku 16 lat zdobyla wielki rozglos jako laureatka trzeciej, polskiej edycji idol’a w 2004 roku. od tego czasu wydala trzy albumy miedzy innymi w roku 2010 plyte granda w listopadzie 2011 zaliczona do platynowych.

26-letnia monika brodka miala co zaspiewac polonijnej publicznosci, tesknie spogladajacej na jej mala, dziecieca buzie. koncert poprowadzony skladnie i ladnie. dziewczyna umie zjednac sobie publicznosc, nie zabraklo slow: dziekuje chicago! a takze dotykania dloni mlodych fanow.

jednym zbyt krotki, tylko jeden bis, innym w sam raz, bez podpisywania plyt, ktore mozna bylo kupic w okienku sprzedazy biletow.

fotografie pod LINK