Grażyna Auguścik Paulinho Garcia

Ostatni czwartek od poranku nie wydawał się zbytnio interesujący, a wręcz przeciwnie… zachmurzenie duże, miejscowe opady deszczu… prognoza pogody brzmiała jak wyrok na niewinną duszę. Z dala od pracy, obowiązków i wścibskich sąsiadów, postanowiłem odnaleźć miejsce gdzie łatwo i bezboleśnie będę mógł spróbować wyleczyć rany tak celnie zadane…

Jazda nocą po chicagowskich ulicach nie należy do tych najprzyjemniejszych, a już jazda w deszczu na pewno nie. Trochę więc nosem pokręciłem, lecz czego nie robi się dla drugiej połówki? Z dala od szmeru aut w dalekiej części ulicy Irvnig, znajduje się mała restauracyjka, o dziwo wciąż popierająca dobrą muzykę i to nie do kotleta. Tego wieczoru gośćmi specjalnymi byli Grażyna Auguścik Paulinho Garcia.

Jeszcze cali mokrzy, bo jak wiadomo parasola nie używam, zasiedliśmy ledwo do stolika, a wokół nas rozpoczął się magiczny spektakl składający się z dźwięków i słów. Koncert to był iście magiczny, przy stolikach ucichły głośne rozmowy i tylko moja zdyszana pracą migawka gwałciła ciszę tego miejsca. Wśród przepięknych aranżacji chłopaków z Liverpool’u przygotowancyh i wykonanych przez duet Grażyna Auguścik Paulinho Garcia można też było usłyszeć wstrząsające emocje w “Man behind the sun” czyli coś o twórczości Nick’a Drake’a, projekt Grażyny, gdzie interpretacja wokalna dodała drugiego smaku, dotknęła i przemieszała przeszłość z teraźniejszością. Grażyna Auguścik w jednej z piosenek wykonanych tego wieczoru przypomniała także Mietka Szcześniaka z którym mieliśmy okazję spotkać się 17 marca. W każdym bądź razie, nie zabrakło także dobrej klasyki.

Grażyna Auguścik Paulinho Garcia – to nie był ich pierwszy mini-koncert w tej lokalizacji i to bardzo dobrze! Mam taką cichą nadzieję, że gdy wszyscy już powrócimy do swych domów, pozbieramy się ze swoich przeżyć i masy wydarzeń dookoła nas – chciało się nam będzie na nowo odwiedzić te miejsca w których nas oczekują, miejsca w których czujemy się spokojnie i bezpiecznie, miejsca które w końcu nie muszą być obsypane płatkami czerwonych róż lecz będą one na tyle “święte” w naszych sercach by móc słuchać dobrej muzyki płynącej prosto z serca do naszych zmęczonych dusz…

1

Comment 1