Czwartek. Wieczór. Rozpoczęło się Triduum Paschalne, czas zatrzymania, czas zastanowienia. Dziś pora podjąć decyzję, dokonać wyboru.

Z jednej strony kusi Sophia Loren. Jej wizyta syci głodnych sensacji (choć mogłaby to być całkiem inna osoba), a z drugiej brzmi modlitwa o pojednanie grzeszników z Kościołem. Co wybrać? Którą drogę wybrać? Którą drogą pójść? Tym razem za Zdzisławem Beksińskim napiszę tak:

4.01.1999 r. Aukcja, sądząc po datach gazet, była w miesiąc po jej śmierci. To głupie, ale stale mam takie wrażenie, że się jeszcze zobaczymy i porozmawiamy. Zbyt długo byliśmy razem. Jest nie dającą się usunąć częścią mnie samego. A może w ogóle nie ma świata, nie ma ludzi, nie ma nic innego, a jest tylko moja świadomość, a w niej moje wspomnienia?

Jutro Wielki Piątek. Dziś udostępniam prezentację wyjątkowych fotografii do muzyki Petera Gabriela – Passion. Mój dawny przyjaciel, degustator utworów Czesława Niemena, wtedy jeszcze nie wiedziałem, że jego córka zostanie poetką. Wyjątkowy człowiek, pracownik białostockiego oddziału IPN (jak to teraz przerażająco dziwnie brzmi), ulepił mi dawno temu mały krzyżyk z modeliny. Nie było na nimi nikogo, odbijał białą pustkę. Jedynie czarna masa, doklejona do ramion krzyża, uformowana w sposób wyjątkowy tworzyła słowo: Adsum.