Dziś Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. 14 stycznia, obchodzony po raz 104. Co roku Papież kieruje orędzie na ten dzień. „Każdy cudzoziemiec, który puka do naszych drzwi jest okazją do spotkania z Jezusem Chrystusem, utożsamiającym się z cudzoziemcem przyjętym lub odrzuconym każdej epoki” – znalazło się w tegorocznym orędziu.
[layerslider id=”17″]„Mój drogi Czytelniku, który uważasz, że zapłodnione jajeczko jest już człowiekiem lecz takim człowiekiem nie jest ciało trzyletniego Aylana Kurdiego lub jakiegokolwiek uciekiniera z Syrii czy Iraku. Ja twierdzę byś przestał udawać, że Twoje zmartwienia związane z Silną, Wielką Ojczyzną są poparte wiarą”. – tak rozpocząłem tekst we wrześniu 2015 roku, który w całości można przeczytać pod tym linkiem: Granica przyzwoitości Kilka dni temu usłyszałem o ataku na 14-letnią dziewczynkę z hasłem na ustach „Polska dla Polaków!”. Po obu stronach oceanu, coraz mniej mówi się o tolerancji, coraz więcej o Bogu. Którym? Może z odejściem polskiego papieża został on podmieniony? Bowiem tęsknię do kraju… Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba. Podnoszą z ziemi przez uszanowanie. Dla darów Nieba… Tęskno mi, Panie…
Przyszło mi żyć w ciekawych czasach. Dane mi jest obserwować to co dzieje się tu i za oceanem, w Polsce. Coraz mniej mówi się o tolerancji, za to coraz częściej widzę nienawiści w oczach, a przecież: „Przyjmować, chronić, promować i integrować imigrantów i uchodźców” to papieskie przesłanie do wszystkich wierzących. Jak więc można utrzymać w sobie ten dualizm, pozostając wierzącym, mężem otwartego serca? Widocznie można w tym samym czasie zbudować mur i obronić polskie kobiety przed gwałtem. Nienawiść rośnie w umysłach najsłabszych tych przesiąkniętych ideami -izmów wszelakich. Nie będzie pokoju ani w kraju, ani między narodami tak długo dopóty, dopóki nie zapanuje pokój za zamkniętymi drzwiami rodzin, dopóki nie ucichną krzyki i tweety nawołujących do nienawiści. Jakąkolwiek formę by ona nie przybrała zawsze pozostanie w opozycji do słów: „Bo byłem głodny, a nakarmiliście Mnie, byłem spragniony, a daliście Mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście Mnie. Byłem nagi, a przyodzialiście Mnie, byłem chory, a odwiedziliście Mnie, byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie.” ale to już inna historia bowiem za kilka dni – Dzień Judaizmu, święto w polskim Kościele katolickim, ustanowione przez Konferencję Episkopatu Polski, które to dopiero stać się może sprawdzianem skierowanym do wierzących Polaków w Chicago!
Ano właśnie, ano właśnie. Myślimy podobnie i nawet podobne wypowiedzi cytujemy w swoich tekstach. Warto i u Ciebie przytoczyć słowa Przewodniczącego Rady Chrześcijan i Żydów z okazji Dnia Judaizmu:
Nie będzie pokoju między narodami
Jeśli nie będzie go za naszymi drzwiami…
To nie jest żydowski szmonces z jakich słynie ten naród, a najprawdziwsza prawda dająca wszystkim dużo do myślenia.
Może warto przytoczyć również sentencję: Jeśli nie możesz zmienić świata, to zmień chociaż swój stosunek do jego problemów.
Pozdrawiam
Doskonale! Zapachniało bajgielkami! Tymi prosto z Białegostoku! Przecież były najsmaczniejsze.
W słowach trudno mi wyrazić co czuję gdy czytam: „Nie będzie pokoju między narodami // Jeśli nie będzie go za naszymi drzwiami…” Tatul, myślimy podobnie i podobnie cytujemy bowiem serca mamy te same – współ-czujące i to jest nasza tarcza.
„Jeśli nie możesz zmienić świata, to zmień chociaż swój stosunek do jego problemów.” zacznij trzymać oczy szeroko otwarte, obserwuj, ucz się i edukuj innych, miej nadzieję. Dziękuję, że możesz być choć tak daleko to przecież tak blisko. Cieszę się, że masz odwagę pisać i mówić głośno o tym czego inni się boją.