Chcesz by było mroczniej… Zgasimy płomień
Wywyższony, uświęcony
Jeśli Ty rozdajesz karty
Ja jestem poza grą
Jeśli jesteś uzdrowicielem
To oznacza, że jestem rozbity i chromy
Jeśli Twoja jest chwała
Mój musi być wstyd
Chcesz, by było mroczniej
Zgasimy płomień
Święć się Imię Twoje
Oczerniany i ukrzyżowany
W ludzkiej oprawie
Zapalono miliony świec
By dostać pomoc, która nigdy nie nadeszła
Chcesz by było mroczniej
Oto jestem, Oto jestem
Jestem gotów, Panie
W tej historii jest kochanek
Jednak nic to nie zmienia
Jest kołysanka do cierpienia
I paradoks do zrzucenia winy
Lecz tak mówi Pismo
To nie czcze gadanie
Chcesz by było mroczniej
Zgasimy płomień
Ustawiają więźniów w szeregu
Strażnicy obierają cel
Walczyłem z demonami
Były z klasy-średniej, były oswojone
Nie wiedziałem, że mam pozwolenie
By kaleczyć i zabijać
Chcesz by było mroczniej
Oto jestem, Oto jestem
Jestem gotów, Panie
Wywyższony, uświęcony
Święć się Imię Twoje
Oczerniany i ukrzyżowany
W ludzkiej oprawie
Zapalono miliony świec
By dostać miłość, która nigdy nie nadeszła
Chcesz by było mroczniej
Zgasimy płomień
Jeśli Ty rozdajesz karty
Pozwól mi wyjść z gry
Jeśli jesteś uzdrowicielem
Jestem rozbity i chromy
Jeśli Twoja jest chwała
Mój musi być wstyd
Chcesz, by było mroczniej
Oto jestem, Oto jestem
Jestem gotów, Panie