Absolutnie wszystko o miłości i nie tylko

Gdy miał 7 lat śpiewał w sopranach w chórze kościelnym. Dziś ma 57 i jest najbardziej rozpoznawalnym polskim wokalistą jazzowym i popowym, pianistą, gitarzystą, skrzypkiem, kompozytorem i aranżerem. Stanisław Soyka wystąpił z jedynym koncertem w Chicago. Emocjonalny i pełen niespodzianek recital poświęcony był głównie miłości, ale i przemijaniu. Absolutnie wszystko o miłości i nie tylko. Soyka z koncertem w Chicago.

Sonety Shakespeare’a w wykonaniu Soyki, 21 lat po premierze, zostały zaprezentowane na scenie Fundacji Kopernikowskiej w piątkowy wieczór 9 września. Artysta przybył do Chicago na zaproszenie Society for Arts. Trzygodzinny koncert składał się z dwóch części. W pierwszej artysta zaprezentował Sonety w tłumaczeniach Stanisława Barańczaka i Macieja Słomczyńskiego, w tym najbardziej ulubiony przez muzyka, jak sam powiedział, Sonet 66. Był również i ten najbardziej rozpoznawalny “Zwierciadło powie, jak twa piękność mija”.

Drugą część koncertu Stanisław Soyka w całości poświęcił utworom, które publiczność rozpoznawała natychmiast i które za każdym wprowadzają słuchaczy w sentymentalny entuzjazm. W jednym z wywiadów muzyk powiedział: „Nie gram dla fajerwerków, nie śpiewam, by się popisać. Moją ambicją i pragnieniem jest, aby mój śpiew, moja pieśń dodawały otuchy, podnosiły na duchu tych, którzy przychodzą mnie słuchać. Chcę, by wychodzili z koncertu pogodni i umocnieni”. I tak stało się w Chicago. Były piosenki „Moja rzeczywistość”, „Nie ma drugiej takiej” i niekończąca się opowieść „Absolutnie nic”.

Prawdziwi smakosze wokalnych interpretacji artysty usłyszeli to, co kochają najbardziej, a więc utwory z tekstami Agnieszki Osieckiej, Czesława Miłosza, czy Wisławy Szymborskiej. Nie obyło się bez miłego zaskoczenia; artysta zaśpiewał po jednej piosence Boba Dylana i Bułata Okudżawy.

Koncert pt. „Powrót. Sonety Shakespeare’a i największe przeboje” obfitował w niespodzianki. Na widowni tego wieczoru zasiedli goście szczególni, m.in. konsul Robert Rusiecki i Wojciech Wysocki, aktor doskonale znany z seriali „M jak miłość”, „Klan” czy filmu „Wszyscy jesteśmy Chrystusami”.

Po występie, Stanisław Sojka, choć zmęczony lecz wciąż uśmiechnięty, spotkał się z wielbicielami jego muzycznego kunsztu, by podpisać swoje płyty. Ten zjawiskowy koncert był prawdziwą perełką, a widzowie, zgodnie z intencją muzyka, rozchodzili się „pogodni i umocnieni”, chociaż z uczuciem niedosytu.

Zapraszam po więcej zdjęć: Dziennik Związkowy

3

Add Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.