Polska w swojej długiej i bogatej historii ma wiele, bardziej lub mniej odpowiednich do obecnej narracji politycznej, ważnych dat. Jedną z nich jest bez wątpienia 27 kwietnia 1976 roku.
27 kwietnia 1976 roku, pewien Brytyjczyk podróżował z Moskwy do Berlina Zachodniego pociągiem, który na kilka godzin został zatrzymany na stacji Dworca Gdańskiego. Muzyk wybrał się na spacer po warszawskim Żoliborzu, a na ówczesnym Placu Komuny Paryskiej, zatrzymał się w sklepie muzycznym i kupił kilka płyt winylowych Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. Na jednym z zakupionych albumów znalazł się utwór „Helokanie” Stanisława Hadyny. Tym nieznajomym był David Bowie.
Utwór „Warszawa” został nagrany i zrealizowany gdzieś pomiędzy wrześniem a listopadem 1976 roku, a oficjalną premierę miał w styczniu 1977 roku. Tajemnicze teksty i melodia w środkowej części piosenki oparte są na nagraniu „Helokanie” Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”.
Jakie wrażenie wywarła na nim Warszawa i Polska zza okien przedziału kolejowego dziś każdy może usłyszeć w tym utworze. David Bowie podróżował wówczas z Iggy Popem i obaj widzieli polskie miasta ze ścianami budynków pełnymi jeszcze dziur po pociskach, krajobrazy pokryte bliznami nie naprawionych bombowych kraterów. Widzieli także scenę, gdy pracownicy kolejowi w marznącym deszczu ze śniegiem ręcznie rozładowywali wagon z węglem.
27 kwietnia mój syn obchodzi urodziny – Happy Birthday Kacper!
Ian Curtis z zespołu Joy Division miał tak wielką obsesję na punkcie tego utworu, że początkowo nazwał swój zespół Warszawa, a zmienił nazwę na Joy Division tylko po to, aby uniknąć pomyłki z londyńskim zespołem The Warsaw Pact.
I jest jeszcze coś, jedna z wielu miejskich legend opisujących tamto wydarzenie głosi, że spacerujący po Warszawie David Bowie kupił też gipsową figurkę Matki Boskiej, papierosy Klubowe oraz góralskie kierpce, ale dziś trudno jest to sprawdzić.