Debata światła i ciemności

W dawnych czasach, gdy jeszcze bogowie i ludzie żyli obok siebie, w królestwie Bharatów rozegrała się wielka bitwa, którą opisuje Mahabharata. Epos ten, będący częścią indyjskiej tradycji i historii, opowiada o walce między dwoma rodami – Pandawami i Kaurawami. Był to nie tylko konflikt o władzę, ale także starcie wartości, które miały wpłynąć na przyszłość świata.

Pandawowie reprezentowali dharmę – drogę prawdy, sprawiedliwości i obowiązku. Ich wybory były trudne i pełne wyzwań, ale miały na celu utrzymanie porządku w społeczeństwie. Kaurawowie natomiast wybrali adharme – ścieżkę chaosu i złudzeń, która wydawała się łatwiejsza, ale prowadziła do zniszczenia.

Chociaż Mahabharata zawiera elementy mitologiczne, jest oparta na faktach historycznych. Bitwa pod Kurukszetrą, kluczowy moment tej opowieści, wydarzyła się naprawdę i miała ogromny wpływ na kulturę oraz historię Indii. Trwająca 18 dni bitwa była nie tylko starciem zbrojnym, ale także walką moralnych zasad, w której udział wzięli bogowie, wielcy wojownicy i filozofowie.

Żyjemy w czasach gdy historia zatacza kręgi, powtarza się i chociaż często zmieniana przez swoich pochlebców lubi gubić sens i znika w oparach absurdu, to jednak łatwo dostrzec w tym przemijaniu pewną zrównoważoną powtarzalność, pewien cykl historyczny, sekwencje wydarzeń. W Mahabharacie zawarta jest pewna historia, którą niezwykle łatwo jest przyłożyć do wydarzeń, które dzieją się tuż przed naszymi oczami.

Pewnego dnia, mędrzec Vidura opowiedział królowi Dhritarasztrze przypowieść. „Gdy podczas swojej wędrówki docierasz do punktu gdzie drogi się rozłączają, musisz wybrać. Jedna z tych ścieżek będzie prowadzić ku światłu, choć może być długa i trudna. Druga powiedzie ku ciemności, choć kusi swą pozorną prostotą.”

Podobnie dziś, współcześni ludzie zamieszkujący królestwo Ameryki zbliżają się do swojego rozdroża. U stóp ich wyborczych urn położono wybór. Czy pójdą naprzód z wojowniczą Draupadi, gotową walczyć o sprawiedliwość i dobrobyt? Czy może wrócą do czasów ciemności i iluzji, wybierając ścieżkę przeszłości, niczym Duryodhana, dążący jedynie do swej chwały?

To, co widzą dziś Amerykanie, jest jak pierwsza bitwa na polach Kurukszetry, zwiastująca przyszłe starcia. A to, co zobaczyli podczas pierwszej debaty, może być testem ich mądrości. Które z nich okaże się gotowe do stawienia czoła przyszłym wyzwaniom? Arjuna, który na początku swej drogi zawahał się, a może król Karna, który okazał się przygotowany do potyczki, lecz później pogrążył się w swej arogancji?

Mądry wybór prowadzi do dharmy i światła. Ślepy wybór wiedzie w ciemność.

Powracając na moment do debaty i ochrony psów i kotów. W starożytnych Indiach nawet w czasie wojny obowiązywały reguły, które miały na celu minimalizowanie cierpienia istot żywych – w tym zwierząt, które często stanowiły integralną część armii.

Na przykład obowiązywał absolutny zakaz ranienia lub zabijania niebojowych zwierząt. Choć słonie, konie i woły pełniły funkcje transportowe, nikt nie miał prawa atakować ich bez wyraźnej przyczyny. Jeśli zwierzę nie brało aktywnego udziału w walce, należało je oszczędzić. Również w kontekście walki nie zapominano o zasadzie szacunku dla zwierząt jako istot żywych. Zwierzęta traktowano z szacunkiem. Nawet w obliczu bitwy wojownicy musieli pamiętać o ich miejscu w naturze, co było zgodne z filozofią ahimsy, czyli niekrzywdzenia. Wreszcie, istniał obowiązek unikania niepotrzebnego cierpienia – wojownicy musieli starać się ograniczać ból i cierpienie, które mogłyby być zadane ludziom, jak i zwierzętom. Etyczne zasady obowiązywały na każdym poziomie, od ludzkich przeciwników po zwierzęta biorące udział w starciu.

1
This field is required.

Zapraszam do dołączenia do grona moich subskrybentów!
Dzięki temu zyskasz dostęp do jeszcze większej liczby fascynujących historii, a ja będę mógł kontynuować pracę, dostarczając Ci treści na najwyższym poziomie. Nie przegap żadnego z moich wpisów, które dostarczą Ci wiedzy, inspiracji i rozrywki. Zapisz się już dziś i dołącz do grona moich Czytelników! Zapraszam Cię serdecznie.

Comment 1

  • Ultra09/18/2024 at 5:27 pm

    Smutne, że dawniej ludzie mieli więcej szacunku do siebie i zwierząt, tych braci mniejszych. Współcześni, wykształceni i bardziej zorientowani dzięki technice i internetowi, wykorzystują wiedzę dla osiągnięcia swoich własnych celów.
    Przykre, że prezydent A. Duda poinformował MSZ, że przy okazji wizyty na szczycie ONZ zamierza pojechać do Pensylwanii i tam spotkać się z kandydującym na prezydenta Donaldem Trumpem. Wykorzystuje się częstochowski wizerunek dla politycznego poparcia, to jest wpisanie się wprost w kampanię wyborczą. Wstyd i żal. Szkoda, że mędrzec Vidura dzisiaj Polakom nie podpowie, jaką drogę wybrać…
    Zasyłam serdeczności

  • Add Comment

     

    This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.