Ludzkość (i ja) znów uniknęła zagłady

Blog żyje tak długo, jak żyje jego autor. Kiedy nie ma autora, nie pojawiają się nowe treści. Zapada cisza, nie gra muzyka.

Jeśli więc ktoś się zastanawiał, czy przypadkiem nie pożegnałem się z tym światem, to mogę uspokoić – jeszcze żyję! Nie było mnie przez chwilę, bo byłem zajęty czymś dość nietypowym – obsługą fotograficzną wizyty prezydenta RP Andrzeja Dudy w Chicago. Jak się okazuje, życie czasem podrzuca niespodziewane scenariusze, ale spokojnie – wracam do pisania! A jeśli już o przetrwaniu mowa…

Prezydent Duda z rękawicą Andrzeja Gołoty

Skoro nauka jest dziś na cenzurowanym i coraz częściej sprawni inaczej podrzucają nam brednie, śpieszę donieść, że to nie jest fake news, a czysta prawda: 800 000 lat temu świat był ponurym, nieprzyjaznym miejscem. Nie było internetu, biryani na wynos ani nawet kota do przytulenia po ciężkim dniu. Wtedy właśnie nasi przodkowie stanęli na skraju zagłady. Dosłownie. Jak się okazuje, ledwo uszliśmy z życiem – a dokładniej, tylko 1 280 naszych przodków ocaliło gatunek Homo Sapiens od przedwczesnego końca! Patrząc na to z innej perspektywy, można się zastanawiać, czy to właśnie w tamtym okresie ktoś nie wpadł na pomysł spisania pierwszej wersji Kamasutry – w końcu jakoś musieli zadbać o odbudowę populacji.

Badania opublikowane w Science sugerują, że ludzkość w pewnym momencie swojej egzystencji znalazła się w krytycznym punkcie, dziś nazywanym humanity bottleneck (czyli populacyjną katastrofą, a nie problemem z rurą kanalizacyjną, choć w obu przypadkach skutki bywają równie dramatyczne). W wyniku ekstremalnych zmian klimatycznych, długotrwałych susz i skrajnego niedoboru jedzenia 98,7% naszych praprzodków pożegnało się z życiem. Przetrwała jedynie garstka – mniej więcej tyle osób, ile zmieści się w dwóch średnich autokarach wycieczkowych w Indiach 🙂 W dodatku ten stan rzeczy trwał przez, bagatela, 117 000 lat. To tak, jakbyś w nieskończoność czekał na nowy sezon ulubionego serialu, tylko że zamiast na Netfliksie – w prehistorycznej dziczy, głodny i przemoczony.

Tak mógł wyglądać koniec ludzkości

Jak udało im się przeżyć? Naukowcy mają kilka hipotez. Możliwe, że zaczęli eksperymentować z ogniem, co znacznie poprawiło ich szanse na przetrwanie – nie tylko pod względem przygotowywania posiłków, ale też odstraszania drapieżników i ogrzewania się w chłodne noce (szczególnie gdy płachta z mamuta nie była wystarczająco ciepła lub za krótka). Być może byli też wyjątkowo inteligentni i kreatywni – w końcu skoro ich dalekie prawnuki zdołały wynaleźć zarówno koło, jak i TikToka, to coś musiało być na rzeczy.

Ta wielka katastrofa mogła mieć jednak kluczowy wpływ na to, kim jesteśmy dziś. To właśnie w tym okresie doszło do ewolucyjnego przełomu – fuzji chromosomów, która ostatecznie mogła oddzielić Homo sapiens od innych homininów, takich jak neandertalczycy czy denisowianie. Innymi słowy, gdyby nie ten dramatyczny spadek liczebności, kto wie, czy dziś siedzielibyśmy wygodnie na kanapie, scrollując memy, czy może wciąż biegali po lasach z maczugą w ręku. Choć patrząc na niektórych wyznawców teorii spiskowych, można odnieść wrażenie, że przetrwali właśnie po to, by robić jedno i drugie jednocześnie.

Tak mógł wyglądać koniec ludzkości

Cała ta historia pokazuje jedną rzecz: ludzkość jest mistrzem przetrwania. Jeśli udało nam się przejść przez okres, w którym zostało nas mniej niż na koncercie w małym klubie, to kto wie – może damy radę przetrwać nawet kolejną aktualizację regulaminu social mediów. A skoro oni przeżyli, to i ja – choć nieco zmęczony po intensywnych dniach pracy – przetrwałem. Jak widać, mam w genach ten upór i skłonność do wychodzenia z opresji. Obyśmy tylko nie musieli tego ponownie testować na własnej skórze! Patrząc na to, co dzieje się na świecie, miejmy nadzieję, że nie przyjdzie nam czekać pełnych czterech lat – czy to na zmiany, czy na kolejną próbę przetrwania.

Może jest tak, że skoro nasi przodkowie zdołali przetrwać tysiące lat w jaskiniach, zmagając się z dziką naturą, to może i nam uda się przetrwać inflację, polityczne burze i kolejne absurdy współczesności. A jeśli historia czegoś nas uczy, to tego, że czasem wystarczy po prostu przeczekać – najlepiej z kubkiem dobrej kawy, zdrową dawką dystansu do rzeczywistości i przede wszystkim bez czapeczki na głowie.

Polonia spieszy na spotkanie z prezydentem

Piszę te słowa dzień po wczorajszym przemówieniu prezydenta przed połączonymi izbami Kongresu. Naprawdę zastanawiam się, w którym momencie historii się znajdujemy.

Wielokrotnie pisałem o wydarzeniach w USA, które rozegrały się za rządów Nixona: nagonkach na „czerwonych”, oskarżeniach i temu podobnych incydentach. Teraz historia zdaje się zataczać koło. Nie mogę uwierzyć, że kraj, który w mojej młodości kojarzył mi się z kolorowymi naklejkami, wspaniałymi filmami i doskonałą muzyką, pod przywództwem tego człowieka, zbliża się do pozycji putlera. Przecież zło zawsze pozostaje złem, a jak niektórym narodom mówiło się od lat: „zło dobrem zwyciężaj”. Smutek ogarnia mnie niebywały. Czy uda się przetrwać ten czas tylko garstce ludzi, czy może garstka ludzi pomoże przetrwać ten czas? To pytanie ma naprawdę egzystencjalny charakter.

lifting the veil

To prawdziwe zdjęcie powyżej, przedstawia fragment Mgławicy Welon, uwieczniony przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a. Obraz ten powstał dzięki wykorzystaniu trzech różnych filtrów, które podkreślają emisję wodoru, siarki i tlenu. To tylko niewielki fragment mgławicy, która – gdyby można ją było dostrzec gołym okiem – zajmowałaby na niebie przestrzeń odpowiadającą szerokości sześciu pełnych Księżyców ustawionych obok siebie. Dzięki takim obserwacjom naukowcy mogą lepiej zrozumieć, jak ewoluują pozostałości po supernowej na przestrzeni dziesięcioleci.

0

Dołącz do naszej społeczności!
Z subskrypcją pokażę Ci jeszcze więcej ciekawych historii, które ożywią Twoje codzienne chwile. Każdy mój wpis to dawka inspiracji, wiedzy i dobrej zabawy – tak, jak ulubiona progresywna nuta, która dodaje energii i otwiera nowe horyzonty.

Nie zwlekaj – zapisz się już dziś i bądź zawsze na bieżąco z tym, co dla Ciebie przygotowuję.

Dołącz do naszej społeczności!
Z subskrypcją pokażę Ci jeszcze więcej ciekawych historii, które ożywią Twoje codzienne chwile. Każdy mój wpis to dawka inspiracji, wiedzy i dobrej zabawy – tak, jak ulubiona progresywna nuta, która dodaje energii i otwiera nowe horyzonty.

Nie zwlekaj – zapisz się już dziś i bądź zawsze na bieżąco z tym, co dla Ciebie przygotowuję.

Comments 2

  • Szyszka03/08/2025 at 7:07 am

    Dariusz, dzięki za ten świetny tekst! Przetrwamy, i to właśnie dzięki takimi treściom. Always look on the bright side of life, jak śpiewa Chrystus u Monty Pythona😗. Cóż znaczą 4 lata w porównaniu do tysięcy lat. Przetrwamy patrząc w gwiazdy, przetrwamy czytając takie treści i w końcu przetrwamy słuchając dobrej muzyki!

    • Dariusz03/12/2025 at 1:15 pm

      Szyszka,
      Dzięki za ten komentarz! To prawda – cztery lata to tylko mgnienie w porównaniu do tysięcy lat, w których ludzkość wielokrotnie balansowała na krawędzi, a jednak wciąż tu jesteśmy.

      Patrząc w gwiazdy, widzimy naszą historię, czytając – rozumiemy siebie, a słuchając muzyki – odnajdujemy sens, nawet gdy wokół szaleje chaos.

      Skoro udało nam się przetrwać epokę lodowcową, plagi, wojny i niezliczone absurdy, to i teraz damy radę – nucąc pod nosem Monty Pythona i trzymając się tej nuty optymizmu.

      Dziękuje za dobre słowo i obyśmy zawsze mieli co czytać, na co patrzeć i czego słuchać!

  • Add Comment


    This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.