Rzeź w języku esperanto

Przyjmuje się, że obecnie około dwa miliony osób na świecie używa języka esperanto i choć nie jest on językiem narodowym żadnego kraju, to ma swoją społeczność użytkowników rozsianą na wszystkich kontynentach.

Język esperanto powstał pod koniec XIX wieku. Bezsprzecznym ojcem języka jest Ludwik Zamenhof, który urodził się w Białymstoku i tam spędził swoją młodość w barwnym, wielokulturowym mieście gdzie obok siebie żyli Polacy, Żydzi, Niemcy i Rosjanie. Język esperanto miał być językiem uniwersalnym ułatwiającym komunikację pomiędzy ludźmi z różnych narodów i kultur, a to w prosty sposób miało przyczynić się do pokoju i zrozumienia na świecie.

Największe koncentracje esperantystów znajdują się dziś w krajach takich jak Brazylia, Chiny, Japonia, Iran oraz niektórych krajach europejskich, takich jak Francja, Niemcy i Litwa.

„Rzeź w języku esperanto” to teatralna opowieść autorstwa Zofi Delest, która podejmuje tematykę pamięci i tożsamości w kontekście europejskich doświadczeń historycznych. Jej szkielet narracyjny opiera się na modułach, które niczym klocki, można przestawiać i dopasowywać narracyjnie do bieżącej sytuacji.

45-minutowy spektakl, który obejrzałem 20 września w Dwell Studio podczas trwania kolejnego dnia Kongresu Teatru Polskiego w Chicago, ofiarował wyjątkowe spojrzenie na polską historię, prezentując ją przez pryzmat wydarzeń w różnych regionach geopolitycznych. Przez ukazanie traumy i bólu zarówno jednostki jak i narodu, doskonale nakreślił nierozerwalne więzi łączące nas z każdym innym człowiekiem. Dzięki tej zewnętrznej perspektywie mogłem dostrzec jak globalne układy sił i walka innych narodów o niepodległość wpływa na to, co dzieje się wewnątrz Polski.

Warto podkreślić wyjątkową rolę tańca w spektaklu, który tu staje się nową formą teatralnej ekspresji. Taniec balansuje na granicy między performansem a tańcem nowoczesnym, wyrażając emocje i uczucia, których często nie sposób oddać za pomocą słów. Młode tancerki w ramach wersji spektaklu prezentowanego w Chicago, miały za zadanie opracować sceny taneczno ruchowe na podstawie materiałów takich jak zdjęcia czy urywki filmów, w sposób taki, jak uczymy się z książek, pośrednio. Cztery artystki, autentycznie wcielając się w swoje role, stworzyły poruszający obraz symbolicznych kart historii, grając nimi i je rozdając, a karty te reprezentują nie tylko śmierć i cierpienie, lecz także długoletnie pakty i porozumienia między dawnymi wrogami, gdzie nie ma miejsca na żadną próbę porozumienie.

Spektakl, ukazujący Polskę wciśniętą pomiędzy potężne siły historyczne, zmusza do refleksji nad tym, czym jest dla nas wolność. W obliczu braku możliwości manewru i narzucenia zewnętrznych wpływów, spektakl stawia nas przed pytaniem: jaką wartość ma wolność i w jaki sposób możemy ją zdefiniować w kontekście naszej historii i tożsamości?

Uniwersalność języka esperanto miała przynieść pokój i porozumienie. Zabierając wolność jednostki, społeczności i kraju, w zamian otrzymujemy cierpienie i rzeź, tą dosłowną jak i symboliczną. Esperanto miało być mostem łączącym różne kultury, drogą do wolności, a na tle tej sztuki staje się umownym symbolem wykluczenia. Czym jest wolność, która opisana wykluczeniem, staje się jedynie słowem?

W ten sposób język przestaje być medium porozumienia, a staje się narzędziem opresji. Odbiera wolność jednostkom, które nie mogą swobodnie wyrażać swojej tożsamości i przynależności kulturowej, a także społecznościom i narodom, które zostają podporządkowane jednolitej narracji. Wolność, która ma być osiągnięta przez równość językową, w rzeczywistości staje się iluzją – zredukowaną do pustego słowa, które nie niesie za sobą żadnego prawdziwego znaczenia ani wartości.

Przedstawienie zadaje pytania skierowane szczególnie do młodego pokolenia – o ich świadomość historyczną i odpowiedzialność za kontynuację tego dziedzictwa. Jest wezwaniem do zastanowienia się, z jaką świadomością wchodzimy w nurt historii, jak możemy budować przyszłość, będąc świadomymi ciężaru przeszłości. Jak możemy odnaleźć wolność we własnym życiu, czym jest ona dla tych, którzy mieszkając o siedem godzin lotu od kraju, w którym się urodzili, dokonują takich czy innych wyborów kierowanych racjami politycznymi.


Koncept stworzenia i opracowania sztuki w zakresie merytorycznym: Zofia Delest
Koncept opracowania sztuki w zakresie tanecznym: Zofia Delest i Beata Cholewa-Mazurowska
Choreografia: tancerze występujący w spektaklu w konsultacji z Zofią Delest
Obsada: Julia Głowadzka, Julia Jagodzińska, Kaja Peska, Nikola Gremplica

1
This field is required.

Zapraszam do grona moich subskrybentów! Dzięki temu zyskasz dostęp do jeszcze większej liczby fascynujących historii, a ja będę mógł dalej tworzyć treści na najwyższym poziomie. Nie przegap żadnego wpisu – czekają na Ciebie wiedza, inspiracja i rozrywka. Zapisz się już dziś i dołącz do grona moich Czytelników!

Comments 2

  • Ultra10/06/2024 at 1:18 pm

    Interesujący spektakl. Nie pomyślałabym, że esperanto w jakimś stopniu może przeszkadzać, dzielić,ograniczać. A to tylko język.! Spektakl robi wrażenie, a zdjęcia jeszcze bardziej.
    Największym zagrożeniem jest raczej propaganda siana przez ludzi mających swoje cele w osiągnięciu władzy i zysków.
    Zasyłam wiele serdeczności

    • Dariusz10/07/2024 at 11:04 am

      Zgadzam się z Tobą, że to nie język sam w sobie, ale przede wszystkim ludzie i ich intencje stanowią prawdziwe zagrożenie. Propaganda często niestety wykorzystuje najprostsze środki, aby dzielić i manipulować. Esperanto miało łączyć białostocką wielokulturowość poprzez wspólny język, stać się bytem pozytywnym, wszechobecnym na ulicy i w zwykłych rozmowach ludzi. Takie były założenia.

      Ciepło pozdrawiam i dziękuję za Twoje słowa!

  • Add Comment

    This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.