We wrześniu minionego roku, kanał Showtime telewizji amerykańskiej sprezentował swoim widzom pierwszy sezon filmu: Masters of sex. Serial jest filmową adaptacją powieści “Masters of Sex: The Life and Times of William Masters and Virginia Johnson” Thomasa Maiera. Dlaczego o tym piszę? Bo klimakterium i już zawitało do Chicago!
piszę o tym też dlatego, że życie seksualne jest nierozerwalnie związane z naszym “byciem”, a co za tym idzie, również ze wszystkimi fazami istnienia – włącznie z menopauzą i andropauzą. dopóki kobiety po menopauzie będą hołdować nieprawdziwym przekonaniom, że oto kończy się ich życie i nie mają szans u płci przeciwnej, dopóty będą powstawały takie historie jak ta opowiedziana przez elżbietę jodłowską. inspirując się brodway’owską wersją menopause the musical przygotowała scenariusz, doskonale trafiający do polskich odbiorców. klimakterium i już porusza temat tabu, wkraczający na niedopowiedziane tereny odwiecznych walk spraw damsko-męskich. w formie kabaretu, musicalu czy farsy, opisuje słowami scenariusza to co nie ominie żadnej z pań. jak się okazało podczas przedstawienia mówienie o tym nie jest ani wstydliwe ani tak straszne jak wydawać się mogło. wybuchające salwy śmiechu często przerywały kwestie aktorek, które równie autentycznie reagowały na wypowiadane przez siebie słowa i dowcipy. mężczyźni, którzy tego wieczoru stanowili nieliczną część widowni byli równie uśmiechnięci jak ich partnerki.
mamy więc na scenie wybuchy gorąca, zmiany nastroju, ciągłe parcie na pęcherz i oczywiście wiele słów o miłości, a o seksie szczególnie. jest w tym wszystkim metoda bo znajdujemy słowa i historie, które idealnie pasują do naszego życia, zaczynamy się uśmiechać już nie tylko z powodu gry aktorskiej, ale też z tego, że odnajdujemy wciąż więcej i więcej ukrytych znaczeń w kwestiach aktorek.
w brawurowych rolach na scenie wystąpiły: małgorzata duda, grażyna zielińska, elżbieta jodłowska, ewa śnieżanka. nie zabrakło kwiatów i podpisywania płyty z piosenkami ze spektaklu. up to sound w osobach małgorzaty i dariusza kolejny raz zaserwował nam spektakl z serii tych, których nie wolno pominąć, które trzeba zobaczyć.