W świecie, gdzie przyzwyczailiśmy się do natychmiastowej gratyfikacji, zniechęcenie może pojawić się na drodze do samorozwoju. Proces uczenia się wymaga cierpliwości i wytrwałości, aby radzić sobie z wyzwaniami i emocjami, które pojawiają się w trakcie tej podróży.
Jest nieuniknione. Jest jedną z największych przeszkód na drodze do rozwoju. Jest bardzo silne i dlatego tak łatwo zabiera motywację do dalszego działania. Dokładnie przysłania sens podejmowanych decyzji. Przynosi zwątpienie w możliwość osiągnięcia swoich celów. Jest podstępne, bo latami wzrasta powoli. Pielęgnowane oplata nas, zniewala i uderza znienacka, zostawiając bez energii i jakiejkolwiek chęci do dalszej pracy nad sobą. Przedstawiam – oto zniechęcenie.
W świecie gdy jedno dotknięcie przycisku na ekranie momentalnie zmienia stan konta, potwierdza wysłanie nowego przedmiotu, rozpoczęcie najnowszego filmu, włączenie odtwarzania najnowszego albumu ulubionego wykonawcy lub po prostu przejście do kolejnego profilu na mediach społecznościowych – nie ma czasu na czekanie. W świecie w którym przyzwyczailiśmy się do natychmiastowej gratyfikacji nie ma czasu na mozolne procesy rozwoju osobistego. Kiedy wyniki naszych starań, dbania o siebie nie są widoczne tu i teraz – zaczynamy wątpić w sens podjętego wysiłku, zniechęcamy się, jest to prosta droga, która prowadzi do spadku motywacji.
Nie ma najmniejszego znaczenia, czy próbujesz właśnie wyrobić w sobie nawyk czytania czy porannej medytacji. Może próbujesz wczesnego wstawania lub w tej chwili podejmujesz się ważnego projektu, a może przyleciałeś z zagranicy na kilka dni do domu by uporządkować swoje życie… zniechęcenie będzie jednym z głównych powodów, jeśli nie najważniejszym, że zostaniesz nagle zatrzymany, gwałtownie wyhamujesz w jednym miejscu.
Mam dla ciebie „złą” wiadomość: zniechęcenie jest nieuniknione.
Napotkasz je na swojej drodze, jeśli podejmiesz się czegoś trudnego lub ważnego. Bo jest ono częścią tej drogi. Zniechęcenie jest po prostu częścią tej ścieżki.
A teraz „dobra” wiadomość: zniechęcenie nie jest problemem.
Jest ono cechą uczenia się, rozwoju, próbowania. Zniechęcenie jest cechą troski i nadziei. Jeśli o tym będziesz pamiętać, pomożesz sobie.
Niektórzy zapewne zgaszą w zarodku nadzieję i spróbują się tym nie przejmować, przestaną być optymistami. Pamiętaj, że jeżeli zakładasz, że nie posiadając nadziei nie możesz zawieść samego siebie, że nie warto próbować, bo skoro możesz ponieść porażkę to lepiej tego uniknąć, to przegrałeś już na samym początku. Zaczynając tak myśleć, masz zamknięty umysł. Ta droga nigdzie nie prowadzi, w ten sposób nie uda ci się tworzyć żadnych nowych możliwości na których będzie ci zależało.
Sposób radzenia sobie ze zniechęceniem nie polega na zamykaniu serca na kolejne próby, nadzieję, troskę, marzenia, chęci… lecz na traktowaniu tego zestawu jako części pakietu, który trzymamy we własnych dłoniach. Od nas będzie zależało jak przyjmiemy to, co nas czeka. Kiedy po raz pierwszy pojawia się w naszym życiu miłość, po niej następuje ból i rozczarowanie. To jest ta sama część naszego życia. Kiedy idziemy na siłownię, jutro oczekujmy bólu i zmęczenia. To też jest ta sama część. Kiedy troszczymy się, mamy nadzieję, wierzymy i próbujemy… w zamian dostaniemy zniechęcenie, a kiedy już tak się stanie pozwólmy sobie je poczuć.
Jeśli otworzymy się na nie i dostrzeżemy jego siłę, to w tej samej chwili będzie to doskonały moment na gorącą filiżankę herbaty, czas na rozmowę z przyjacielem, wysłuchanie ulubionej płyty, a może nawet czas na miłość. Niech czas, kiedy pojawia się zniechęcenie, będzie czasem na ćwiczenia kochania siebie i dbania o siebie. A gdy to minie zacznij raz jeszcze, zrób mały krok, daj sercu ponownie nadzieję. Napisz coś nowego. Przeczytaj coś odkrywczego. Raz jeszcze wysłuchaj uważnie ulubionej płyty. Nie spędzaj przed pustymi serialami kolejnych godzin, zniechęcenie nie jest końcem podróży, jest zaledwie postojem. Złap oddech, zadbaj o siebie i zacznij od nowa!
Jest jeszcze jeden czynnik narastającego zniechęcenia, który wielu wydać się może jednym z najbardziej popularnych, znanych i rozpoznawalnych pod każdą szerokością geograficzną – jest to brak wsparcia i zrozumienia ze strony otoczenia, najbliższych i przyjaciół. Gdy otoczenie nie dostrzega i nie docenia naszych starań, a zdarzyć się może i krytyka lub nawet umniejszanie naszych osiągnięć, poczujemy się zniechęceni i osamotnieni w swoich dążeniach. Wówczas, nawet najmniejsze niepowodzenie urasta do wymiarów Mount Everest, a każdy kolejny krok na drodze do spełnienia, staje się coraz trudniejszy.
Kolejne źródło zniechęcenia to porównywanie się do innych. W czasach gdy media społecznościowe bombardują nas obrazami „idealnych” żyć i spektakularnych sukcesów innych osób, bardzo łatwo jest wpaść w pułapkę myślenia, że nasze własne wysiłki są nic nie znaczące. Takie porównywanie może doprowadzić do poczucia bezsilności i zniechęcenia, nasza droga do celu wydać się może bardziej wyboista i wypełniona ogromną ilością różnorakich przeszkód.
Aby wygrać walkę ze zniechęceniem, kluczowym jest uświadomienie sobie, że jest ono naturalnym elementem procesu rozwoju. Każdy postęp, niezależnie od tego jak może być mały, ale zawsze jest krokiem w dobrą stronę. Pomóc nam w tym może otaczanie się osobami, które wspierają nas nie tylko ciszą, lecz głośno kibicują naszym działaniom.
W którymkolwiek punkcie znajdujemy się na drodze własnego rozwoju powinniśmy pamiętać, że rozwój to nie maraton ani sprint. Każde doświadczenie, nawet to przepełnione zniechęceniem, jest cenną lekcją na drodze do osiągnięcia pełni swego potencjału. Bronią, która pomoże stoczyć nam ten nierówny bój jest cierpliwość – zarówno wobec siebie jak i wobec trwania procesu, w którym się znajdujemy.
Serdecznie dziękuję za te słowa! Zniechęcenie mnie czasem dopada i nigdy nie przyszło mi do głowy aby po prostu się zatrzymać i zatroszczyć o siebie samą. Piękne, proste i sądzę że skuteczne 🤓
Bardzo dziękuję za Twój szczery komentarz! Cieszę się, że moje słowa mogły w jakiś sposób dotrzeć do Ciebie i przypomnieć, jak ważne jest zatroszczenie się o siebie. Czasem tak bardzo pędzimy przez życie, że zapominamy o podstawowych rzeczach, które mogą pomóc nam odzyskać równowagę. Cieszę się, że te proste myśli wydały Ci się wartościowe – czasem to, co najprostsze, bywa najbardziej skuteczne! 😊
Ściskam serdecznie!