Wtorkowy wpis opowiadający o odwiedzinach w pewnym miejscu nie należał do łatwych, a wczorajszy ten o sajgonkach wyostrzył tylko apetyt na więcej. Podążając szlakiem azjatyckich ulic dziś kolejny post uzupełniony fotografiami i muzyką. Zapraszam do wspólnego gotowania zupa Tom Yum z przystawką Pad Thai.
Właściwie to nawet cieszę się z takiego zainteresowania ostatnimi wpisami o kucharzeniu. Mam nadzieję, że zaglądacie także do pozostałych, starszych wpisów, szczególnie tych o muzyce. Dziś kontynuuję muzyczne gotowanie i zapraszam na spotkanie z zupą Tom Yum oraz przepysznym Pad Thai.
Można ją śmiało nazwać Tajską zupą narodową. Gorąca i kwaśna, wykonana jest z takich składników, które niosą ze sobą wiele korzyści zdrowotnych. Powszechnie uważa się, że składniki użyte do przyrządzenia zupy Tom Yum sprzyjają poprawie stanu zdrowia, a niektórzy badacze sugerują nawet, że składniki te są skuteczne w leczeniu nowotworów.
Tom yum lub tom yam to rodzaj gorącej i kwaśnej zupy tajskiej, zwykle gotowanej z krewetkami. Tom Yum pochodzi z Tajlandii, a jej nazwa pochodzi od dwóch słów. Tom odnosi się do procesu gotowania, a yam odnosi się do tajskiej sałatki, pikantnej i kwaśnej.
Pad thai lub phad thai to smażone danie z makaronem ryżowym, często podawane jako jedzenie uliczne, a w większości restauracji w Tajlandii traktowane jest jako tradycyjna część kuchni tego kraju. Zazwyczaj wytwarza się go między innymi z makaronu ryżowego, krewetek, kurczaka, wołowiny lub tofu, orzeszków ziemnych, jajecznicy i kiełków fasoli. Na potrzeby piszącego te słowa oba dania zostały przyszykowane jako dania bezmięsne.
Prezentowane potrawy przygotowane zostały przy dźwiękach jedynego i niepowtarzalnego zespołu The 5th Dimension. Jeśli wydaje się wam, że nie znacie ich muzyki, to dobrze radzę wsłuchajcie się, a na pewno będziecie mile zaskoczeni.
The 5th Dimension to amerykańska grupa wokalna wykonująca muzykę popularną, której repertuar obejmuje także pop, R&B, soul, jazz, operę lekką i Broadway muzycznego melanżu znanego lepiej pod nazwą „Champagne Soul”. Odpowiadają za popularyzację hitów autorów piosenek takich jak Jimmy Webb, Laura Nyro, Burt Bacharach, Ashford i Simpson, i inni. Dzięki nim muzyka „flower power” rozgościła się wśród białych i czarnych Amerykanów z klasy średniej.
Grupa powstała pod koniec 1965 roku i nazywali się wówczas „The Versatiles” jednak już w 1966 zmienili nazwę na bardziej hipisowsko brzmiącą „The 5th Dimension” (Piąty wymiar). Stali się znani pod koniec lat 60. i na początku lat 70. XX wieku dzięki popularnym hitom takim jak: „Up, Up and Away”, „Stoned Soul Picnic”, „Medley: Aquarius/Let the Sunshine In (The Flesh Failures)”, „Wedding Bell Blues”, „One Less Bell to Answer”, „Never My Love”, „(Last Night) I Didn’t Get to Sleep at All”, oraz albumowi The Magic Garden.
Moim ulubionym nagraniem jest oczywiście „Medley: Aquarius/Let the Sunshine In (The Flesh Failures)”. Jego nagranie możliwe było dzięki doświadczonemu producentowi i inżynierowi dźwięku Bonesowi Howe, który już wcześniej pracował z zespołem 5th Dimension, a także z Mamas & the Papas i Elvisem Presleyem. Pełne nagranie piosenki, od początku do końca, jest czymś mało spotykanym, tak też było i z tym utworem. Piosenka bowiem została nagrana w dwóch miastach w Los Angeles oraz Las Vegas. W studio została zmiksowana i nagrana w 1968 roku.
Samo powstanie piosenki Medley: Aquarius/Let the Sunshine In można też przypisać przypadkowi. Pewnego dnia, jedna z wokalistek zespołu zostawiła swoją portmonetkę w taksówce w Nowym Jorku, a mężczyzna który ją znalazł był zaangażowany w produkcję musicalu „Hair” zaprosił więc grupę do obejrzenia show. Potem rozdzwoniły się telefony do Howe od członków zespołu ze słowami: Musimy nieco uciąć ten utwór. To będzie najlepsza rzecz! Howe był bardzo sceptyczny co do tego pomysłu, lecz gdy sam zobaczył show na deskach, wpadł na pomysł by połączyć ostatnie słowa „Aquariusa” z pierwszymi słowami piosenki „The Flesh Failures”, która składa się z powtarzających się po sobie słów „wpuść słońce” (Let the Sunshine In). Chociaż te dwa fragmenty piosenek mają różne tonacje i tempa, Howe postanowił „połączyć je ze sobą tak jak łączy się wagony kolejowe różnych składów”. W ten sposób powstał jeden z piękniejszych utworów musicalu Hair!
Zapisałam przepis. W najbliższym czasie spróbuję ugotować. Dziękiję za inspirację.
Serdeczności
Czekam, bardzo czekam, że podzielisz się na swoim blogu pierwszymi smacznymi spostrzeżeniami!
Dziękuję Ci.