W kwietniu tego roku minęło trzy lata od dnia, gdy na sali kinowej włączono światła i zatrzymano projektory, kończąc premierę znakomitego filmu Benjamina Henretiga „Crossing Bhutan”. W pewną wolną sobotę zaintrygowany tematem wypożyczałem film.
Pełen zainteresowania i nadziei na znalezienie wyczerpujących odpowiedzi na chodzące za mną od jakiegoś czasu pytania o to państwo, zasiadłem przed ekranem telewizora do zaledwie godzinnego seansu. Najprościej mówiąc, film ten opowiada historię pewnego sprawdzianu, lecz…
Choć nie jestem wielbicielem filmów dokumentujących ludzkie próby starcia z naturą to tym razem do obejrzenia filmu zachęciła mnie Imogen Heap. Utalentowana brytyjska wokalistka, autorka tekstów w głosie której zadurzony jestem od lat. Imogen Heap uczestniczyła w ponad 780 kilometrowej trasie przecinającej państwo Bhutan, od granicy do granicy. W ciągu 32 dni wyprawy, śledziła zmagania czterech weteranów sportów lekkoatletycznych w bezprecedensowej próbie starcia z granicami ludzkich możliwości.
By lepiej zrozumieć fenomen tego kraju i uczucia, które towarzyszą ludziom tam zdążającym, należy poznać historię Bhutanu, odległego królestwa, które pozostawało odizolowane od świata przez tysiąclecia.
Bhutan
Dla jednych Bhutan jest ostatnim królestwem buddyzmu na świecie, dla innych jest domem najwyższych i najtrudniejszych szczytów górskich. Dzięki wyjątkowemu ukształtowaniu terenu Bhutan bardzo długo nie był podatny na wpływy kulturowe z zewnątrz, utrzymywano w nim też politykę izolacjonizmu by zachować dziedzictwo kraju i jego odrębność. W ostatnich dekadach dwudziestego wieku jedynie nieliczni cudzoziemcy mogli przekroczyć jego granicę, a to pozytywnie wpłynęło na zachowanie tradycji i obyczajów. Pierwszemu turyście pozwolono przekroczyć granice Bhutanu dopiero w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku. Telewizja była tam nieznana do 1995 roku, 10 lat później, wprowadzono tam pierwszy na świecie zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych. Nauka w tym kraju jest bezpłatna, a pierwsza gazeta została wydana w 1967 roku. W Bhutanie zrealizowano film Mały Budda w reżyserii Bernardo Bertolucciego. Jedna z części niesamowitego serialu kulinarnego „Parts Unknown”, Anthoniego Bourdain w całości została poświęcona jego wizycie w Bhutanie, a jeśli pamiętacie „Requiem for a Dream” to reżyser filmu Darren Aronofsky towarzyszył mu podczas tej wyprawy.
Z inicjatywy króla Jigme Singye Wangchuck w 1972 powstał wskaźnik szczęścia narodowego brutto (GNH). Zainicjował on powstanie w 2006 Światowego Indeksu Szczęścia (HPI), który coraz częściej brany jest, zamiast PKB, za wyznacznik rozwoju społecznego krajów. Społeczeństwo Bhutanu należy do najszczęśliwszych na świecie!
Czy podróż potrafi coś odmienić?
„Crossing Bhutan” opowiada historię o ludziach, którzy całkowicie pieszo i nieco rowerem, podejmują próbę przemierzenia tego kraju by zmierzyć się nie tylko ze swoimi słabościami, ale także by odkryć czym jest, tak naprawdę dość enigmatyczna, polityka szczęścia narodowego Bhutanu. Gdy wymagania wyczerpującej podróży pchną zespół do przekroczenia granic własnych możliwości i postawią w trudnych sytuacjach, uczestnicy muszą stawić czoło kolejnemu wyzwaniu: życiu, jak nazywają to mieszkańcy Bhutanu, na Środkowej Ścieżce. Oznacza to przyjęcie korzyści płynących z dynamicznego rozwoju współczesnego życia, jednocześnie honorując starożytne tradycje i wartości, które czynią Bhutan tak wyjątkowym miejscem na świecie.
Doświadczenie przekraczania granic, nie tylko państwowych, lecz przede wszystkim tych wewnętrznych, zmieniło każdego z uczestników wyprawy. Ta historia postawiła przed nimi jedno, zasadnicze pytanie: co jest najważniejsze? Każdy z nich odpowiedział na nie inaczej.
By nie wpadać w rutynę życia, rzeczy małych, które codziennie robię tak samo, mego sposobu myślenia, czucia, rozumienia i działania – postanowiłem to zmienić. By samemu sprawdzić jak to jest czuć inaczej, myśleć inaczej, podążać najmniej wydeptaną życiową ścieżką, podjąłem wyzwanie by jeszcze w tym roku, dotrzeć do Bhutanu. Na efekty tego postanowienia i relację fotograficzną trzeba nieco poczekać, ale już dziś zapraszam do uważnego śledzenia kolejnych wpisów na blogu.
Lecąc tam, trzymasz się swojego miejsca, ponieważ samolot wykonuje niepokojące manewry przez wąskie górskie przełęcze, zanim wyląduje bezpiecznie na jedynym międzynarodowym lotnisku w tym kraju, o którym niektórzy mówią, że jest najbardziej niebezpiecznym na świecie.
Anthony Bourdain