Zapewne każdy nosi w sercu swoją ulubioną listę przebojów, kilka piosenek, które z różnych powodów zamieszkały na zawsze w pamięci. Jeśli chodzi o polskie zespoły, które od dawna zwykło nazywać się kultowymi, to niewątpliwie na pierwszym miejscu tej listy znajdują się piosenki, założonego przez braci Adama i Benona Otrębów oraz Pawła Bergera, zespołu Dżem.
Sobota 13 kwietnia nie zapowiadała jeszcze nagłego powrotu zimy. Słonecznym i ciepłym wieczorem przed drzwiami Joe’s Live z napisem Sold Out w centrum rozrywkowym Rosemont zaczęła ustawiać się kolejka chętnych do celebrowania urodzin swego ukochanego zespołu. Grupa Dżem po siedmiu latach od ostatniej wizyty w Chicago, rozpoczęła obchody 40 lat istnienia. Szczególna to rocznica i wyjątkowy czas dla fanów zespołu oznacza bowiem powrót do wspomnień i chwil sprzed wielu lat.
Dżem klasyfikowany jest w ścisłej czołówce najważniejszych zespołów w historii polskiej muzyki rockowo-bluesowej. Gdy pod koniec roku 1973 do zespołu dołączył, właściciel nad wyraz bluesowego głosu Ryszard Riedel, kariera do tej pory amatorskiego zespołu, nabrała niezwykłego tempa.
Tuż przed nieco opóźnionym występem muzycznej gwiazdy wieczoru, miłym akcentem stał się niemal godzinny koncert utalentowanej Karoliny Baran KÆYRA. Tym, którzy pamiętają dziewczynę sprzed kilku lat, a nie śledzili uważniej jej kariery, to co zaprezentowała tego wieczoru było dużym zaskoczeniem. Karolina doskonale radzi sobie na scenie, pięknie nawiązuje kontakt z publicznością, a do tego śpiewa znane covery w języku polskim. Chociaż jak sądzę, czuje się ona i odnajduje lepiej w swoich oryginalnych kompozycjach. Dla ponad tysięcznego tłumu, bezładnie kłębiącego się przed sceną, jej występ stanowił falę świeżego powiewu przed bluesowym rytuałem.
Kto choć raz słuchał muzyki zespołu Dżem, ten wie o czym piszę i jakie uczucia towarzyszą gdy muzycy na żywo grają najpiękniejsze przeboje: Whisky, Sen o Victorii, Paw, Skazany na bluesa czy Mała aleja róż, a oprócz nowych piosenek, przybyli tego wieczoru, usłyszeli także właśnie i te największe przeboje. Joe’s Live to miejsce nowoczesne i choć duża sala bywa czasem nie przytulna, to podczas koncertu stała się ona bardzo funkcjonalna. Wiadomo, że dla prawdziwego fana muzyki bluesowej, Dżemu w każdej postaci, nigdy dosyć!
Rozentuzjazmowana publiczność reagowała bardzo żywiołowo i razem z Maciejem Balcarem, od 2001 nowym wokalistą zespołu, głośno śpiewała teksty ulubionych hitów sprzed lat, nikomu nie przeszkadzał ścisk i czuć było, że „Chwila, która trwa, Może być najlepszą z Twoich chwil…” Dla olbrzymiej rzeszy fanów, którym nie udało się zakupić biletu na sobotni koncert, zorganizowano kolejny, w tym samym miejscu, w poniedziałek 15 kwietnia. Na kilka chwil wszystko stało się jednością, nikomu nie przeszkadzały różnice wiekowe, bowiem gości połączyła miłość, miłość do prawdziwej muzyki, która wybrzmiewać będzie na zawsze, a może do następnego koncertu?