Fenomen Święta Dziękczynienia nazywanego również Dniem Dziękczynienia (ang. Thanksgiving Day lub Thanksgiving), zadziwiał mnie od pierwszego roku spędzonego w Stanach Zjednoczonych. Święto to obchodzone jest w U.S.A. w czwarty czwartek listopada, a w Kanadzie w drugi poniedziałek października jako pamiątka pierwszego Dziękczynienia członków kolonii Plymouth w 1621 roku.
Święto Dziękczynienia to dla Amerykanów jedno z najważniejszych wydarzeń roku. W czwarty czwartek listopada spotykają się w rodzinnym gronie, by podziękować za udany rok. Zamiast rozpisywać się o prezydencie Trumpie, który zgodnie z tradycją ułaskawił indyka lub wypisywać o samym święcie o którym przecież napisano setki razy, skreślę słów kilka o tym co intryguje mnie najbardziej lub interesuje w okresie świętowania.
Pierwszą sprawą, która najbardziej mnie interesowała od momentu gdy zacząłem celebrować Święto Dziękczynienia była jego data bowiem lubię wiedzieć co? kiedy? i kto? W przypadku Święta Dziękczynienia nie ma żadnej zgodności ani do miejsca, ani do czasu, gdy pierwsi osadnicy rozpoczęli świętowanie i nie chodzi mi tu o to kto kogo częstował, ani co z tego potem wynikło. Dziś już mi to nie przeszkadza, cieszę się, że to święto zostało utrwalone w pamięci zbiorowej.
Na kilka dni przed świętem rozpoczyna się istna wędrówka dusz. Z zachodu na wschód i z południa na północ wędrują, jadą, lecą i płyną amerykanie by spotkać się z innymi członkami rodzin rozsianymi po całym kraju, by wspólnie celebrować Thanksgiving, by zasiąść przy zastawionym stole. Skoro już mowa o dziękczynnym posiłku to trzeba Wam wiedzieć, że nieodłącznym elementem stołu jest indyk! W Stanach podaje się go pod różnymi postaciami, a to jako sznycel z indyka, roladki z indyka, golonka z indyka, medaliony z indyka, pierś z indyka, podudzie z indyka, potrawka z indyka, a nawet sam udziec z indyka i oczywiście może też być przygotowany jako indyk faszerowany, indyk pieczony, indyk w maladze, indyk w sosie lub pospolity indyk z warzywami! Każda rodzina ma swoją sekretną recepturę na przygotowanie ptaka.
Rytuały, które towarzyszą temu świętu znane są na całym świecie. Do jednych z nich należy tradycja zakupów, trzeba dodać – zwariowanych zakupów! Po rodzinnym, czwartkowym posiłku, następnego dnia czeka biesiadników pobudka. Ci, którzy nie znaleźli w sobie na tyle sił by w czwartek wieczorem oderwać się od stołu i ustawić w kolejce, następnego dnia nieomal jak jeden mąż walą tabunami do sklepów po łupy, które tego dnia udaje im się zakupić po tak niskiej cenie, że nieomal trudno w to uwierzyć. Tradycja „czarnego piątku” (Black Friday) dotarła także do innych krajów o czym często czytam w wiadomościach.
W dobie wszędobylskiego internetu, różnorodności towarów w internetowych sklepach i ich dostępności, podczas święta konsumentów zrodziła się kolejna świecka tradycja tym razem skierowana do miłośników zakupów online, a jest nią: Cyber Monday czyli cyfrowy poniedziałek.
Cokolwiek by nie napisać o adoptowaniu amerykańskiej tradycji w innych krajach lub przenoszeniu pewnych zwyczajów na rodzinny grunt to moim zdaniem święto dziękczynienia powinno zagościć w jak największej ilości domów. Dlaczego?
Dlatego, że pora najwyższa zatrzymać się, choć na moment, podziękować wszystkim, których się pamięta lub chce się pamiętać – niezależnie od wyznawanej przez nich wiary i języka jakim mówią. Zatrzymać się na jeden wieczór tuż przed zakupowym szaleństwem! Powiedzieć sobie nawzajem jak bardzo cenimy bliskich, przyjaciół i serdecznie podziękować im za ich obecność w naszym życiu.
Święto Dziękczynienia to czas, by być wdzięcznym i umieć powiedzieć dziękuję – w tym roku, bardziej niż kiedykolwiek, dziękuję Czytelnikom że Was poznałem, że mam dla kogo pisać i tworzyć. Dajecie mi radość i pewność tego co robię.
Jestem wdzięczny za mój związek, że moi najbliżsi są przy mnie w najpiękniejszych momentach mego życia, że zawsze słyszę od nich magiczne słowa o miłości, przyjaźni i tolerancji. Wdzięczny jestem też za to, że pozwalają mi wchodzić do ich muzycznego świata i dzielić się z nimi kolorowymi dźwiękami. Dziękuję, że mają czas i pamiętają o mnie wtedy gdy sam o nich zapominam…
Od kilku lat Święto Dziękczynienia utrwalam na fotografiach i zawsze było ono związane z moją rodziną. Prezentowana dziś galeria pochodzi z roku 2013 i uchyla nieco rąbka tajemnicy związanej z naszym rodzinnym przygotowaniem świątecznego ptaka. Smacznego wszystkim mięsożercom!
Dziękczynimy i za to że jesteś! Że zaciekawiasz, dzielisz się, patrzysz, obcujesz. Uczysz
Dziękuję Tobie życząc wytrwałości w tym co robisz, we wszystkich przedsięwzięciach, zarówno domowych jak i służbowych! By starczyło Ci na wszystko sił, a przede wszystkim by nie zabrakło wokół Ciebie dobrych ludzi! Dzięki Ci!
Fajne to święto – zwraca uwagę na to, co w codziennej prozie życia gdzieś ucieka…
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Dziękuję za odwiedziny.
Tobie również dziękuję, że masz czas zatrzymać się tu na krótką chwilę i odnaleźć w powietrzu nutę poezji czasem na przekór prozaicznym obowiązkom kolejnych dni, w zabieganiu…
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Tradycja Black Friday dociera do innych krajów, ale w angielskim wydaniu póki co zaobserwowałam jedynie to, że ludzie się rzucają jak dzikusy na półki w sklepach, a ceny są wyższe, niż przed Czarnym Piątkiem haha
Miałam walnąć filozoficzną mądrość, że to święto zamiast Dniem Dziękczynienia powinno się nazywać Dniem Bycia Wdzięcznym, ale mnie uprzedziłeś! Ech
ha ha! Ale dowaliłaś! Może to jest też i tak, że święto jest tylko przykrywką, takim kamuflażem? W rzeczywistości jest niczym innym jak „puszką Pandory”, przeniesione na inny grunt narodowy wyzwala najgorsze emocje? Ludziki jak dzikusy rzucają się na sklepowe półki, depczą nawzajem i opluwają jadem zazdrości.
Obawiam się, że z Dnia Dziękczynienia wielu pozostaje tylko nazwa, moje bycie wdzięcznym to słowa skierowane do Ciebie: dziękuję, że udało nam się „spotkać”.