Szaleństwo na niby
każdego dnia
stawiając czoło w nierównej walce z życiem
– eksplodującym dookoła o tej porze roku –
czuję jak przegrywam,
jak otacza mnie uschnięte przemijanie,
jak zostaję sam na sam
ze swym szaleństwem
chciałem zostać politykiem
wieścić rychłe narodziny Nowego
– każdy może stać się lepszym, od jutra
dziś zostałem człowiekiem…
kto w mojej głowie dokonywał tych wyborów,
gdzie wtedy spała świadomość?